fundament zakończony
fundament zakończyli nam w zeszłym tygodniu ale nie było czasu jechać i zrobić zdjęć. Jak to się serducho raduje kiedy już coś widać na tekiej działeczce. Takie małe a jak cieszy.
teraz tylko czekać na ściany. Cudnie.
fundament zakończyli nam w zeszłym tygodniu ale nie było czasu jechać i zrobić zdjęć. Jak to się serducho raduje kiedy już coś widać na tekiej działeczce. Takie małe a jak cieszy.
teraz tylko czekać na ściany. Cudnie.
mojemu mężowi chyba rozum dzisiaj odebrało. Ma szczęście chłopak że już spi może do jutro troszkę złość mi przejdzie!
A wszystko to przez blaszany garaż!!!!!!! Było to tak.... budowlańcy zarządali od nas udostępnienia jak to nazwali " zamkniętego magazynu o pow.15m2 ". Jest to oczywiście zrozumiałe bo przecież gdzieś muszą trzymać narzędzia itp rzeczy. Mój mąż dogadał się więc z budującym się opodal sąsiadem że kupimy od niego garaż,który tamtemu jest już nie potrzebny a nam za to bardzo.Sąsiad chciał za to 1/3 ceny garażu a mianowicie 1000zł twierdząc że garaż jest prawie nowy.Troszke wydawało mi się dużo, no ale ok, sprawdziliśmy i nowe z dowozem kosztują od 1500 w górę,więc chłopaki sie dogadali i miało być cudnie. Wczoraj zadzwonił sąsiad że już natychmiast mamy garaż zabierać bo on chce kopać szambo a garaż mu strasznie w tym przeszkadza. Mój mąż załatwił więc 5 kolegów i pojechali dzisiaj osiłki garaż przetaszczyć na naszą działeczkę. No niby nic w tym niezwykłego a tym bardziej takiego żeby się złościć! Wrócił małżonek po 2 godzinach i oznajmił że składzik na łopaty stoi juz na naszych włościach. Pytam " i co fajny ten garaż ?" A odpowiedź " fajny tylko troszkę drzwi ma pogniecione bo sąsiada okradli" YYYYYYY ???? ja na to ile w takim razie sąsiad opuścił za to ? a mój mąż że sie nie targował bo to nowy sąsiad i trzeba z nim dobrze żyć, a te drzwi to wcale tak źle nie wyglądają. Myślę sobie - No skoro tak twierdzi, to ok. Ale do czasu kiedy nie zobaczyłam zdjęcia tego garażu.
zdjęcie zrobił z daleka ,myślał chyba że nie zobaczę.....
no oceńcie sami czy to jest warte TYSIĄC ZŁOTYCH!!
zapomniałam dodać że na poniedziałek mają nam przygotować ostateczną wycenę. Czyli ile nas wyniesie współpraca z wykonawcą, tak do ostatecznej złotóweczki. A może lepiej żyć w nieświadomości bo ponoć wielki szok może nawet człowieka zabić!!!!!
w związku z tym że budujemy się inną metodą niż tradycyjna, musieliśmy jechać do naszego wykonawcy w celu ustalenia wszystkich szczegółów i detali. Byliśmy pewni że zejdzie nam się tam chwilka a tym czasem siedzieliśmy tam od 8 rano do 13 z minutami!!!! matko głowa pękała mi w szwach wróciłam do domu i musiałam łyknąć dwa paracetamolki ,bo mogłoby się to skończyć tak jak z tym serduchem.
Nie dokońca byliśmy przygotowani na tą rozmowę, bo myśleliśmy że część rzeczy będziemy wybierać w trakcie budowania. Jak już coś człowiek widzi to rodzą sie różne pomysły a tak na sucho to jak się decydować. A tu sięokazało że nie ma czasu na zastanowienie.
Ustalaliśmy: pokrycie dachowe, rynny i rury spustowe,okapy,tynki,parapety,schody, kominy itd itd.
Jakoś tak ciężko sobie wyobrazić że jeszcze nic nie stoi oprócz fundamentów a my musimy już wybierać armaturę do łazienki?! Szok.
zakończyli nam fundamenty. Ale fajnie jeszcze dzieła nie widzieliśmy. Jutro rano jedziemy obejrzeć. Ale się cieszę.