uff...jak dobrze usiąść w fotelu. dzisiaj mieliśmy dzień wariata! Jak wyszliśmy z domu o 8 rano to wróciliśy o 19stej.
Do 13stej byliśmy na budowie. Ustalaliśmy dokładnie elektrykę i c.o. Rany to było straszne! Już nie wspomnę o tym że zmarzliśmy okrutnie. Najważniejsze że wszystko ustalone. Najwięcej emocji wzbudziła górna łazienka,która na projekcie wydaje się duża a w rzeczywistości ma tak duże skosy że trudno w niej cokolwiek ustawić. 5 osób mierzyło,liczyło i móżdżyło aż coś sie wkońcu urodziło. postanowilismy wannę przenieś na przeciwną stronę niż jest przewidziana w projekcie,będzie musiał być niestety spory kawałek odsunięta od ściany żeby nikt głowy nie stracił wychodząc z niej.
z budowy pojechaliśmy do sklepu Porty.Chciałam zobaczyć drzwi które mi sie podobały i myślałam że takie zamówimy,ale niestety okazało się że kolor przeze mnie wybrany na tych drzwiach to ochyda! Pojechalismy więc do innego sklepu szukając natchnienia! i to okazało sie bardzo dobrym pomysłem. Wybralismy tam wstępnie drzwi,których defakto jeszcze nie ma. Produkcja ich zaczyna się dopiero w lutym. Więc zdjęcia troszkę później.
Następnym celem było wybranie czegoś na podłogi w naszej TERESCE. W sklepie z podłogami byliśmy króciutko. Podłogi wybraliśmy,policzyliśmy m2 i dowiedzieliśmy się ile za to zapłacimy w ciągu 30 minut. Odbyło się to szybko i sprawnie.
Wracając już do domu natchnęliśmy się na sklep z meblami kuchennymi. Z ciekawości poszliśmy zobaczyć co tam mają,chociaż nie było w dzisiejszych planach wybierania kuchni. TAk czy inaczej spodobały mi się tam mebelki i jutro pojadę tam żeby zrobili mi wstępną wycenę.
tak był to baaaardzo pracowity dzień! Dobrze że już sie skończył