woda
jak powszechnie wiadomo żeby zacząć budowę trzeba mieć na działce wodę. Logiczne i niby proste. Nasz wykonawca podpowiedział nam że aby nie ponosic dodatkowych kosztów z przyłączaniem wody do domu na czas wylewania fundamentów mamy załatwić jakąś duż beczke z wodą i to im wystarczy. Wydawało nam się to logiczne i proste w wykonaniu. A WCALE TAK NIE BYŁO. wogóle mielismy problem żeby znaleźć taką beczkę... ale znaleźliśmy i radość nasza nie miała granic. Na złomie kupiliśmy ją za 150 zł, no ale okazało się że nie ma jak jej przewieźć bo waży zaledwie 350 kg i jest wielka . Na szczęście po wykonaniu miliona telefonów okazało się że znajomy właśnie kupił lawetę i nam ją dostarczy na działkę. Cali szczęśliwi postawiliśmy naszą fasę na ziemi i zalaliśmy wodą. I czar prysnął woda lała sie w kilku miejscach. Matko trzeba było ściągnąć spawacza którego też nie łatwo było znaleźć i zalepić tak żeby nie leciało. Chłopaki siedzieli przy tym 7 godzin. Mojego mężą szlag trafił że sie zgodził na ten pomysł. Ale na szczęście wszystko się dobrze zakończyło i nastepnego dnia mogła przyjechać koparka i zacząć swoją robotę.
a oto winowajca całego zamieszania!