następny koszmar
bo jak tu inaczej to nazwać !!!!! kolejny dzień walczymy z wyborem kominka. Odrzuciliśmy już na 100% wkład wodny i rekuperator. Teraz walka toczy się między grawitacyjnym a turbiną. W każdym z tych rozwiązań są plusy i minusy. Turbinka jest fajna bo szyciutko rozprowadza sie ciepłe powietrze i równomiernie doprowadza powietrze do wszystkich pokoi ,ale minusem jest to że przy braku zasilania z kominka już nie skorzystamy bo turbina działa na prąd. Zaś grawitacja jest nizależna czyli czy jest prąd czy go nie ma kominek funkcjonuje,ale za to nie mamy wpływu na rozprowadzanie się ciepłego powietrza. Czyli może być ryzyko że w bardziej oddalonych pomieszczeniach od komina będzie sporo chłodniej. Ale tak naprawdę to wszystko okaże się w praniu........ czyli za lat kilka.
Czy tylko my mamy takie dylematy????