elewacja
u nas zrobiło się bardzo cieplutko więc pomalowano nam nasz domeczek. Kolor wybraliśmy z wielkimi "boleściami" i zmienialiśmy chyba pięć razy. No bo co tu można zobaczyć na maleńkiej próbce? Rany jak zaczęli malować to byłam przestaszona na dobre kolor był jak żonkil taki żółty . Dawał po oczach maksymalnie. Załamana pojechałam do domu i czekałam na rezultat końcowy bojąc sie pojechać na budowę. I co się okazało ??? że po podwójnym pomalowaniu i wyschnięciu Tereska wyglada pięknie! Kolor jest dokładnie taki jak sobie wymarzyłam. Cały domek wyglada już slicznie. Jeszcze tylko nawieść ziemi,położyć kosteczkę i bedzie cudnie